Rosja oskarża Ukrainę. Chodzi o „próbę zmasowanego ataku” na Krym
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej w najnowszym raporcie dotyczącym tzw. „specjalnej operacji wojskowej” – jak rosyjska propaganda określa pełnowymiarową wojnę w Ukrainie – poinformowało, że wojsko zapobiegło „próbie zmasowanego ataku”, który miał zostać przeprowadzony z użyciem dronów na Krymie.
Z komunikatu wynika, że rosyjskie służby zestrzeliły sześć ukraińskich dronów szturmowych, a kolejne cztery zostały „unieszkodliwione”. Przekazano również, że w wyniku zdarzenia nie było ofiar. Nie odnotowano również żadnych zniszczeń.
Wojna w Ukrainie. Wybuchy na Krymie
Jak przypomina „Meduza”, odgłosy wybuchów na Krymie słychać było w nocy z wtorku na środę. Wcześniej informowano z kolei, że w dniach 27-28 lutego drony spadły w kilku regionach Rosji, m.in. w obwodzie moskiewskim. Z doniesień medialnych wynika, że niektóre z nich przenosiły materiały wybuchowe.
To nie pierwszy raz, kiedy Kreml zarzuca Ukrainie, że rzekomo podejmuje próby przeprowadzania ataków na terytorium Rosji. Do tej sprawy odniosła się pewien czas temu kancelaria Wołodymyra Zełenskiego. W krótkim komunikacie podano, że Siły Zbrojne Ukrainy nie uderzyły w żadne obiekty, które znajdują się wewnątrz Rosji, a incydenty z dronami określono jako „ataki wewnętrzne”. Należy jednak pamiętać, że to Rosja nielegalnie okupuje Krym od 2014 roku, a Kijów stoi na stanowisku, że wojna zakończy się, gdy Ukraina odzyska wszystkie swoje terytoria – z Krymem włącznie.
Prezydent Ukrainy: Nie chcę walczyć na terytorium Rosji
Wołodymyr Zełenski kilka tygodni temu udzielił wywiadu stacji Sky News. W czasie rozmowy poruszono m.in. temat kolejnych dostaw broni dla Ukrainy, a także wątek tzw. rozmów pokojowych, które miałyby doprowadzić do zakończenia wojny.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że nie chce, aby konflikt rozlał się również na terytorium Rosji. – Nie chcę walczyć na terytorium Rosji. Chcę, żeby Rosjanie zakończyli wojnę jak najszybciej i jak najszybciej opuścili nasz kraj. Mogę powiedzieć z całą pewnością, że jeśli opuszczą nasze terytorium, wojna się skończy. To wszystko – stwierdził Wołodymyr Zełenski.